Koniec trucia przez spalarnię w Miliczu?

56-krotne przekroczenia standardu emisyjnego szkodliwych dla zdrowia substancji było podstawą do wydania zakazu spalania odpadów medycznych i weterynaryjnych w Miliczu. Z początkiem czerwca Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska zdecydował o wstrzymaniu przez ECO-ABC Sp. z o.o. działalności w tym zakresie, co zahamuje dalsze przedostawanie się niebezpiecznych dioksyn i furanów do środowiska.

Przekroczenia norm w spalarni zdarzały się już kilkakrotnie. W kwietniu 2018 r. stwierdzono 12-krotne, a w czerwcu 2018 r. 28-krotne. Również w próbkach ścieków z instalacji stwierdzone zostały bardzo znaczne przekroczenia norm dla dioksyn i furanów.

Jak pisze w swojej decyzji DWIOŚ – „zagrożenie dla zdrowia ludzi ma realny charakter.”

Od 2014 r., po modernizacji i przekształceniu lokalnej przyszpitalnej spalarni w instalację obsługującą cały kraj, trwają w tej sprawie protesty mieszkańców. Lokalizacja obiektu jest też niezgodna
z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Sprawą działającej z naruszeniem prawa spalarni w Miliczu zajmowała się w maju także Komisja Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Był to główny punkt obrad wprowadzony przez przewodniczącego Komisji Dariusza Stasiaka.

– To była naturalna reakcja w związku z protestami mieszkańców i wnioskami społecznego komitetu „Stop spalarni w Miliczu.” Przedstawiciele komitetu brali udział w obradach – mówi radny Dariusz Stasiak.

Na kolejnym posiedzeniu Komisja przyjęła Wniosek do DWIOŚ o wstrzymanie działalności w zakresie termicznego przekształcania odpadów medycznych i weterynaryjnych przez ECO-ABC.

Jeszcze w styczniu tego roku Marszałek Województwa Dolnośląskiego cofnął firmie ECO-ABC pozwolenie na wytwarzanie odpadów niebezpiecznych oraz innych niż niebezpieczne, powstających w związku z eksploatacją instalacji zlokalizowanej w Miliczu. Firma ECO-ABC odwołała się wówczas od decyzji, a Ministerstwo Środowiska jest w trakcie jego rozpatrywania.

– Ta sprawa bulwersuje z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że spalarnia od lat funkcjonuje niezgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, bez pozwoleń na budowę, ale przede wszystkim – co kilkukrotnie stwierdziły kontrole – realnie zagraża zdrowiu mieszkańców Milicza i okolic. Mam nadzieję, że tym razem decyzja o wstrzymaniu funkcjonowania ostatecznie zakończy jej działalność. Komisja na pewno będzie śledziła dalszy bieg tej sprawyzapewnia Dariusz Stasiak, przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Sejmiku Województwa Dolnośląskiego.